kalendarz w prezenice

poproszono mnie o spersonalizowanie małego kalndarza-planera, 

tak więc poza okładką dodałam do środka  kilka zdjęć i wyszło takie coś :)

obdarowanej się podobało a to zawsze jest najważniejsze

niestety zdjęcia robione późnym wieczorem więc nie najlepsze :/

w słońcu Hiszpanii

w poprzednim poście już pokazywałam jedną ze stron tego albumu a dziś już całość :)

na zdjęciach to nie ja, niestety ;) ale i tak oglądając te fotki było mi tak cieplutko... - z zazdrości ;)

baza - znowu koperty, litery głównie scrapińcowe, papiery Cosmo Criket i ukochane przeze mnie rub-onsy różnej maści ;D

i ponownie zaglądam na Twórczy Weekend, to już 63!

 

po hiszpańsku do mapki

jestem zakochana w kopertowcach! :D właśnie jestem na ukończeniu kolejnego - tym razem większego niż poprzednio

letnie klimaty, gorące słońce.. wszystko "okraszone" hiszpańskim - ale uwaga! nie znam hiszpańskiego kompletnie a teksty wyczarowałam w translatorze w sieci :) więc jakby się tu pojawił iberysta to proszę o korektę :))

pokazuję na razie tylko jedną stronę (dokładnie to nawet dwie strony), zrobione według mapki ibiska na Art-Piaskownicy

bardzo dziękuję Wam za odwiedziny :) i za tak liczne wpisy, zwłaszcza pod poprzednim postem :)))

wspomnienie lata..

zdjęcia  w tym albumie mocno już pokryły się kurzem ;) ale nie mogłam ich sobie odpuścić, no bo w końcu nie ma to jak wakacje na wsi, takie prawdziwe ;)

baza albumu to kilka kopert biurowych na końcu połączonych taśmą washi - to niewyobrażalnie łatwy i szybki sposób na bazę :) a do tego  przy ostatnich gigaporządkach odnalazłam spory zapas literek ze scrapińca (cudowne!)
a! i najważniejsze czyli cudowniaste papiery ILS:)

będę nieskromna - podoba mi się ten albumik 

chwalę się nim też na Twórczym Weekendzie u Titanii