niedawno robiłyśmy z Zośkiem choinkę na zajęciach ceramicznych w przedszkolu; a tak wygląda efekt końcowy po "wylaniu szkła" oraz podrasowaniu przez panią plastyczkę;
a swoją drogą to dużo milsze mojemu sercu są dzieła wykonane od początku do końca przez rączki mojej córki niz takie "uładnione" przez kogoś, nawet panią plastyczkę ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz