aje (l.poj. aja) - czyli tubisie - towarzyszą nam już od prawie 2 lat, co widać na niemal wszystkich zdjęciach; i wreszcie doczekały się swojego albumu :)
pięknie rejestrujesz z pozoru drobne wydarzenia - spacer po kałużach, pierwsze zmagania twórcze, miłość do tubisiów wiem z własnego doświadczenia, że po latach ze wzruszeniem ogląda się takie zdjęcia, zwłaszcza w towarzystwie dorosłej już córeczki pozdrawiam JanN
Świetny album, bardzo mi się podoba! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńo rany, dziękuję! z Twoich ust to podwójny komplement -> ale wazelina ;)
OdpowiedzUsuńpięknie rejestrujesz z pozoru drobne wydarzenia - spacer po kałużach, pierwsze zmagania twórcze, miłość do tubisiów
OdpowiedzUsuńwiem z własnego doświadczenia, że po latach ze wzruszeniem ogląda się takie zdjęcia, zwłaszcza w towarzystwie dorosłej już córeczki
pozdrawiam
JanN
dzięki Badyn :D
OdpowiedzUsuń